ART EKO 31/1 – wystawa poplenerowa „Struktury natury” w Kielcach

Wystawa dedykowana Pawłowi Pierścińskiemu, zaprasza Okręg Świętokrzyski ZPAF
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Kielcach, ul. ks. Piotra Ściegiennego 13
Wernisaż w czwartek 9 maja o godz: 18:00, ekspozycja do 31 maja 2019
Komisarz pleneru, kurator wystawy: Andrzej Borys 

ART-EKO 31/1 — to projekt będący kontynuacją trzydziestu dotychczasowych plenerów ART-EKO.
W historii trzech dekad uczestnicy plenerów ART-EKO w swych działaniach fotograficznych rejestrowali tereny pogranicza Polski, Roztocze, region świętokrzyski. Każdy plener to blisko trzydziestu uczestników, co przez 30 lat daje bardzo pokaźną grupę artystów fotografików oraz plastyków.
Projekt ART-EKO stał się rozpoznawalny w całej Polsce i za granicą. Na naszych plenerach gościli fotograficy z 10 krajów. Wynikiem realizacji fotograficznych były wystawy poplenerowe wraz z dokumentacją w formie katalogów drukowanych, bądź cyfrowych.
Dzieje plenerów ART-EKO bywały czasem trudne i burzliwe, ale zawsze udawało się kontynuować Nasz Plener. Przetrwał czasy stanu wojennego i kryzysu ekonomicznego. Najbardziej dramatyczny okazał się 30-ty jubileuszowy plener ART-EKO. Po prostu był, tyle można o nim powiedzieć. Lepiej czym prędzej opuścić kurtynę i zapomnieć.
W roku 2018 Grupa Inicjatywna Okręgu Świętokrzyskiego ZPAF w składzie: Zofia Turno, Wiesław Turno, Waldemar Kozub, Piotr Wypych i Andrzej Borys, postanowiła kontynuować projekt ART-EKO, nadając mu ryt tematyczny spójny z działalnością Kieleckiej Szkoły Krajobrazu: ART-EKO 31/1 „Struktury natury”  z dedykacją Pawłowi Pierścińskiemu, naszemu koledze związkowemu i twórcy Okręgu Świętokrzyskiego Związku Polskich Artystów Fotografików.

Wyniki pracy zaproszonych fotografików można obejrzeć na wystawie poplenerowej oraz w katalogu wystawy. Jako komisarz projektu pragnę w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom biorącym udział w 30-letnim projekcie ART-EKO, a w szczególności Kolegom, którzy organizowali plenery: Jerzemu Piątkowi, Andrzejowi Pęczalskiemu (kuratorom pierwszych dwóch plenerów), Jarosławowi Korbińskiemu, Antoniemu Myśliwcowi, Andrzejowi Ładzie i Wiesławowi Turno (wielokrotnie prowądzacym plenery ART-EKO). Mam nadzieję, że ART-EKO będzie kontynuowane przez następną dekadę, a może i dłużej.
Andrzej Borys – organizator i komisarz 18-tu plenerów ART-EKO

Uczestnicy Ogólnopolskiego Pleneru Fotograficznego ART EKO 31/1 – Chęciny 2018,
który odbył się w dniach 4 — 7 października 2018 roku.

W sumie 36 autorów prezentujących 110 prac fotograficznych:
Robert Andre – Koło, Przemysław Barański – Radom, Robert Baś – Kraków, Piotr Bieniek – Kraków, Andrzej Borys – Kielce, Artur Dziwirek – Kielce, Alek Figura – Wrocław, Tomasz Grzyb – Radom, Marcin Jastrzębski – Lublin, Ryszard Karczmarski – Chełm, Sebastian Klochowicz – Radom, Jarosław Korbiński – Kielce, Waldemar Kozub – Kielce, Katarzyna Łata – Katowice, Cezary Łutowicz – Sandomierz, Andrzej Mochoń – Kielce, Sławomir Oszywa – Kielce, Zbigniew Podsiadło – Sosnowiec, Jolanta Rycerska – Warszawa, Jacek Rzodeczko – Kielce, Waldemar Siatka – Zamość, Jarosław Siłakiewicz – Kielce, Zdzisław Słomski – Radom, Piotr Spek – Piła, Małgorzata Stępnik – Kielce, Brunon Szczapiński – Warszawa, Wiesław Turno – Końskie, Zofia Turno – Końskie, Magdalena Wdowicz-Wierzbowska – Warszawa, Paweł Wójcik – Kielce, Mieczysław Wroński – Stalowa Wola, Piotr Wypych – Piotrków Trybunalski, Sławomir Zieliński – Kielce, Waldemar Zieliński – Jelenia Góra, Jan Zych – Kraków, Andrzej Zygmuntowicz – Warszawa

Kliknij by obejrzeć / pobrać obszerny katalog wystawy – w nim teksty Andrzeja Borysa, Waldemara Kozuba, Cezarego Łutowicza i więcej prac autorów, uczestniczących w wystawie – wydany drukiem dzięki wsparciu Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.

Struktury natury, dedykowane Pawłowi Pierścińskiemu
Inicjatywa Okręgu Świętokrzyskiego ZPAF pod tytułem Art Eko to plener będący spotkaniem różnych osobowości fotograficznych, z pokazami prac, dyskusjami i przede wszystkim penetrowaniem miejsca, w którym ów plener się odbywa i zapisywaniem rodzących się tu wrażeń na fotografiach. Sam plener jest platformą wymiany poglądów, postaw i prezentacją różnorodnych sposobów posługiwania się fotografią jako systemem komunikowania. Efektem pleneru jest wystawa a trwałym śladem katalog tejże wystawy. To ważna część całej inicjatywy Art Eko. Wrażenia z pleneru pozostają w głowach uczestników, wystawa, po nawet najdłuższej ekspozycji, znika ze ścian galerii, pozostaje publikacja dająca, także po latach, wyobrażenie o wystawie i tym co wzbudziło zainteresowanie autorów.
Ostatnie 31 już spotkanie Art Eko odbyło się na początku października 2018 roku. Inicjatorem był Andrzej Borys przy wsparciu grupy świętokrzyskich fotografików, od lat organizator wielu plenerów z tego cyklu. Z całej Polski zjechało 34 fotografów. Tematem przewodnim były „Struktury natury” ale ważnym podtytułem było „z dedykacją Pawłowi Pierścińskiemu”. Odwołanie się do tego znakomitego artysty zobowiązywało. Pierściński swoimi pracami i rozważaniami teoretycznymi zwrócił uwagę na pejzaż jako szczególny zapis kultury rolnej, tworzącej plastyczne znaki w krajobrazie polskim. Interesowało go swoiste naznaczanie przestrzeni działaniami człowieka przywiązanego do ziemi. W swoich kadrach łączył relacje między tym jak człowiek kształtuje poddaną mu przestrzeń a tym jak sama natura porządkuje po swojemu teren, nad którym panuje. Widzenie przestrzeni przez Pawła Pierścińskiego zainspirowało wielu innych fotografików ze środowiska świętokrzyskiego, co doprowadziło do narodzin Kieleckiej Szkoły Krajobrazu a wraz z nią powstania jednego z najciekawszych sposobów opowiadania o szczególnej przestrzeni jaką jest świętokrzyskie i północna małopolska. Ostatnie Art Eko odbywało się w Chęcinach, wokół teren pagórkowaty, pola, lasy, drogi, w tym autostrada w budowie, zabudowania, niektóre zamieszkane a niektóre od dawna opuszczone. Niby te same miejsca, które fascynowały Pierścińskiego. Minęły jednak lata od czasu gdy przemieszczał się po tych terenach. Polska jest już innym krajem i inaczej wygląda nasz rodzimy krajobraz. Małych poletek nie widać, nie opłaca się ich uprawiać. Dziś co innego rośnie na dawnych polach, tworzących niegdyś fascynujące układy szachownic, porośniętych zbożami, warzywami czy roślinami na pasze. Tamte gry plastyczne, wypełniające pagórki świętokrzyskie, zniknęły a wraz z nimi podstawowy temat Kieleckiej Szkoły Krajobrazu. Swoją drogą ile lat można realizować ten sam temat?
Przed fotografami, przymierzającymi się dzisiaj do zapisywania krajobrazu w swych kadrach, pojawiają się całkiem inne wyzwania niż przed autorami sprzed pokolenia a nawet już dwóch pokoleń. Naturalne przestrzenie uległy nowym przemianom, wynikającym z rozwoju gospodarczego i jego konsekwencji w postaci upadków pegeerów i kółek rolniczych, w postaci szerokich dróg przecinających góry i doliny, w postaci gospodarstw wielkoobszarowych, opuszczeniu małych pól i dziczeniu roślinności na nich. Czas Kieleckiej Szkoły Krajobrazu, dziś już zamknięty, doskonale wpisał się w ideę ukazaną na wystawie „The Land: Twentieth century landscape photographs”  zorganizowanej przez Billa Brandta w 1975 roku. Warto wspomnieć, że w wystawie tej, wśród światowych gigantów, znaleźli się Paweł Pierściński i Wiesław Prażuch. Wystawa była zachwytem nad urodą ale i mocą natury i magią jaką potrafi wytworzyć, a także zauważeniem roli człowieka wpisującego się swoimi działaniami w tworzenie ładu plastycznego wspierającego dzieło natury.
I dzisiaj da się odnaleźć podobne wątki w otaczającym nas pejzażu ale być może obecnie prawdziwsze będzie spojrzenie zaproponowane przez autorów amerykańskiej wystawy „New Topographics: Photographs of a Man-Altered Landscape”  przygotowanej przez Williama Jenkinsa dla International Museum of Photography, George Eastman House w Rochester i eksponowanej także w 1975 roku. Autorzy porzucili dotychczasowe sposoby opowiadania o krajobrazie. W dużej mierze wynikało to z przemian na amerykańskiej prowincji i dominacji przestrzeni podmiejskich i miejskich, nie tyle w krajobrazie ile w codziennym życiu Amerykanów, przenoszących się ze wsi i farm na tereny gęściej zamieszkane. Nowych topografów interesowała zmiana tego co jest rzeczywistym punktem odniesienia dla mieszkańców ich kraju. Piękno krajobrazu pozostało w chronionych parkach narodowych, a poza nimi pojawiło się nowe: przemysł, nachalne reklamy, tania architektura moteli przydrożnych i osiedli podmiejskich.
Do Polski dotarły te same procesy zmieniające krajobraz. Spotkanie fotografików w Chęcinach było próbą przedyskutowania tego jak opowiadać o dzisiejszym wyglądzie przestrzeni, która nas otacza. Podtytuł poplenerowej wystawy nieco zawęził spojrzenie, bo Paweł Pierściński zasłynął krajobrazami wypełnionymi ładem, uporządkowaną kompozycją i energią światła. Czy wobec tego wypada opowiadać zdecydowanie inaczej niż On to czynił?
Wystawa poplenerowa nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Wieczorne spotkania uczestników pleneru były bardziej poświęcone pokazom prac (chwała autorom że przywieźli swoje prace) i przybliżaniem własnego myślenia o fotografii niż poszukiwaniem jakiegoś zbiorowego, spójnego zerknięcia na współczesny pejzaż kraju, który dołączył do globalnego systemu gospodarczego i całkiem nieźle sobie w nim radzi. Taka dyskusja przydałaby się całemu środowisku, może nawet pozostalibyśmy wierni propozycjom Pawła Pierścińskiego a może nieco byśmy tą Jego wizję zmodernizowali? Niegdyś intelektualnym wsparciem dla fotografów krajobrazu były sympozja towarzyszące kieleckiemu Biennale Krajobrazu.
Art Eko może spokojnie być porównywalną płaszczyzną dyskusji o polskim krajobrazie, jaki on rzeczywiście jest i w związku z tym jak go pokazywać. Różnorodność postaw autorów wystawy poplenerowej pokazuje ich potencjał indywidualny, od nawiązywania do Kieleckiej Szkoły Krajobrazu, przez wątki inspirowane fotografią elementarną, do wędrowania drogami wskazanymi przez nowych topografów, obecnego nie tylko w fotografii amerykańskiej. Wystawa Art Eko to zmienne wizje autorskie, od myślenia dokumentalnego, swobodnych impresji wynikających z zauroczenia pejzażem, skupieniu na nierzucających się w oczy a intrygujących szczegółach, do zachwytów nad dostojeństwem i pięknem czystego krajobrazu. Autorskie propozycje różnią się między sobą, często zdecydowanie, tak jak bardzo różnorodna jest przestrzeń otaczająca każdego z nas. Nie wynegocjowano, w czasie nocnych dysput plenerowych, wspólnego stanowiska czy świadomej dyskusji odmiennych postaw, do zaprezentowania jej odbiorcom. Przez co wystawa jest zbiorem indywidualnych wizji a nie uogólnionym spojrzeniem czy sporem dwóch nieco opozycyjnych względem siebie interpretacji krajobrazu. Mimo tego pozostaje interesującą propozycją fotografów pejzażu, szukających własnych dróg, choć wszyscy czują duchową obecność wielkiego mistrza.
Andrzej Zygmuntowicz

Moje fotografie zaprezentowane na wystawie:

Close Menu